Witam wszystkich serdecznie. ;*
Nadszedł czas, aby podzielić się z Wami moją historią związaną z odchudzaniem.
Jak to wszystko się zaczęło ?
Powiem Wam szczerze- nie pamiętam.
Odkąd tylko sobie przypominam zawsze ja byłam tą "większa", "lepiej zbudowaną"..
Wmawiano mi, że ja po prostu jestem "grubszej kości", że już mam taka budowę.
Co prawda nie byłam znowu nie wiadomo jak otyła, jednak znacznie odbiegałam od reszty.
Szybko dobiłam do wagi 60 kg i mniej więcej w tym zakresie się ona utrzymywała.
Później zaczęło mi się powoli przybierać na wadze- nie zwracałam na to uwagi.
Pod koniec gimnazjum waga pokazała 70kg.
Oczywiście rzuciłam się wtedy na dietę "cud"
Jaką ?
Bez dwóch zdań dieta Dukana.
Naczytałam się o niej samych superlatywów.
Oczywiście regorystycznie ją przestrzegałam.
Udało mi się schudnąć ok 10kg w bardzo szybkim czasie, ale moje zdrowie niestety nieźle na tym ucierpiało.
Dieta została porzucona i nie trzeba było szybko czekać jak 15kg powróciło jak bumerang.
Pewnie zapytacie się gdzie byli moi rodzice i jak to się stało że mi na to pozwolili ?
Nie pozwolili, ale mnie to nie obchodziło.
Oczywiście byłam "mądrzejsza" i nie docierały do mnie ich słowa.
Ale ten temat przemilczmy, bo jak patrze na to z perspektywy czasu słów mi brak.
Później znowu na "tapecie" był temat odchudzania.
Jednak tym razem w miare rozsądnie.
Zmniejszenie porcji, wyeliminowanie pewnych rzeczy.
Waga stanęła +/- na 60kg.
Do takiej wagi się przyzwyczaiłam, nie mogłam narzekać, bo było mi z nią dobrze.
Dorzucam kilka zdjęć, aby nie było tak nudno.. ;)
Zdjęcie w stroju kąpielowym ukazuje, że nie było tak dobrze, jak myślałam.
Zdjęcie z moich 18 urodzin.
Zdjęcie z nowym kolorem włosów..
PODSUMOWUJĄC:
Żle nie było, dobrze wcale..
Przyszedł czas studiów:
Imprezy,
Wieczorne jedzenie,
Stołowanie się w fast-foodach..
Zaczęło się ponowne tycie.
Powoli, z dnia na dzień robiłam się coraz bardziej zaokrąglona...
Niestety właśnie do takiego stanu się doprowadziłam.
Gdy waga wskazała 75kg przy 165cm powiedziałam sobie "dość".
Tym razem raz, a konkretnie.
Chciałam zmienić swoje życie.
Jak się za to zabrałam ?
Tym razem postanowiłam schudnąć zdrowo i rozsądnie.
Żadnych diet cud.
Postawiłam na zdrowe odżywienie.
-5 posiłków w równych odstępach czasowych.
-ŻADNEGO PODJADANIA
-Co najmniej 2 litry wody niegazowanej dziennie + herbaty- czerwona i zielona,
-Ze swojego jadłospisu CAŁKOWICIE USUNĘŁAM FAST-FOODY, SŁONE PRZEKĄSKI, SŁODYCZE
-Wyeliminowałam rzeczy smażone na tłuszczu- gdy już coś smażę używam oliwy z oliwek
-Zrezygnowałam z ziemniaków i zwykłego makaronu- zamiast tego makaron pełnoziarnisty, ciemny ryż oraz wszelkiego rodzaju kasze,
-Całkowita rezygnacja z białego pieczywa- tylko pieczywo ciemne,
-Nie używam śmietany- zastępuję ją jogurtem naturalnym,
Zdjęcie z moich 18 urodzin.
Mania przedłużania włosów.. ;)
PODSUMOWUJĄC:
Żle nie było, dobrze wcale..
Przyszedł czas studiów:
Imprezy,
Wieczorne jedzenie,
Stołowanie się w fast-foodach..
Zaczęło się ponowne tycie.
Powoli, z dnia na dzień robiłam się coraz bardziej zaokrąglona...
Myślę, że wystarczy już tych zdjęć.
Gdy waga wskazała 75kg przy 165cm powiedziałam sobie "dość".
Tym razem raz, a konkretnie.
Chciałam zmienić swoje życie.
Jak się za to zabrałam ?
Tym razem postanowiłam schudnąć zdrowo i rozsądnie.
Żadnych diet cud.
Postawiłam na zdrowe odżywienie.
-5 posiłków w równych odstępach czasowych.
-ŻADNEGO PODJADANIA
-Co najmniej 2 litry wody niegazowanej dziennie + herbaty- czerwona i zielona,
-Ze swojego jadłospisu CAŁKOWICIE USUNĘŁAM FAST-FOODY, SŁONE PRZEKĄSKI, SŁODYCZE
-Wyeliminowałam rzeczy smażone na tłuszczu- gdy już coś smażę używam oliwy z oliwek
-Zrezygnowałam z ziemniaków i zwykłego makaronu- zamiast tego makaron pełnoziarnisty, ciemny ryż oraz wszelkiego rodzaju kasze,
-Całkowita rezygnacja z białego pieczywa- tylko pieczywo ciemne,
-Nie używam śmietany- zastępuję ją jogurtem naturalnym,
-Nie używam cukru (słodzików także nie ) ,
-Ograniczyłam tłuste sery żółte do minimum,
-Używam dużej ilości przypraw,
-Napoje słodzone i gazowane, gotowe soki omijam z daleka,
-Nie dajcie się zwieść także produktom light - nie wszystko "light" jest odpowiednie dla naszego organizmu.
Staram się nie robić wyjątków od tych zasad, do mnie powiedzenie "raz na jakiś czas można" niestety nie przemawia, bo gdy już po coś sięgnę zaraz tworzy się "lawina" która niszczy wszystko..
To w takim dużym skrócie.
Zapomniałabym !
Oprócz zdrowego odżywiania do swojego trybu życia włączyłam także ruch.
W następnym wpisie postaram się zamieścić opis jak stopniowo pokochałam aktywny tryb życia.
Pamiętajcie- sama "dieta" to nie wszystko .
Jak wyglądam dzisiaj ?
Czy opłaca się dokonać takich zmian ?
Ocenę pozostawiam Wam... ;)
PS: PAMIĘTAJCIE, NIECH NIKT WAM NIE MÓWI, ŻE NIE DACIE RADY ZMIENIĆ SWOJEGO CIAŁA, BO TAKĄ MACIE JUŻ BUDOWĘ- BZDURA !!
JEŚLI SIĘ CHCE, TO MOŻNA GÓRY PRZENOSIĆ.
WIERZĘ, ŻE I WAM SIĘ UDA,
TRZYMAM ZA WAS MOCNO KCIUKI !! ;*
Przepraszam za ten mega długi wpis, jednak inaczej się nie dało.
Czy jest ktoś, kto dotarł do końca ? :P
-Ograniczyłam tłuste sery żółte do minimum,
-Używam dużej ilości przypraw,
-Napoje słodzone i gazowane, gotowe soki omijam z daleka,
-Nie dajcie się zwieść także produktom light - nie wszystko "light" jest odpowiednie dla naszego organizmu.
Staram się nie robić wyjątków od tych zasad, do mnie powiedzenie "raz na jakiś czas można" niestety nie przemawia, bo gdy już po coś sięgnę zaraz tworzy się "lawina" która niszczy wszystko..
To w takim dużym skrócie.
Zapomniałabym !
Oprócz zdrowego odżywiania do swojego trybu życia włączyłam także ruch.
W następnym wpisie postaram się zamieścić opis jak stopniowo pokochałam aktywny tryb życia.
Pamiętajcie- sama "dieta" to nie wszystko .
Jak wyglądam dzisiaj ?
Czy opłaca się dokonać takich zmian ?
Ocenę pozostawiam Wam... ;)
PS: PAMIĘTAJCIE, NIECH NIKT WAM NIE MÓWI, ŻE NIE DACIE RADY ZMIENIĆ SWOJEGO CIAŁA, BO TAKĄ MACIE JUŻ BUDOWĘ- BZDURA !!
JEŚLI SIĘ CHCE, TO MOŻNA GÓRY PRZENOSIĆ.
WIERZĘ, ŻE I WAM SIĘ UDA,
TRZYMAM ZA WAS MOCNO KCIUKI !! ;*
Przepraszam za ten mega długi wpis, jednak inaczej się nie dało.
Czy jest ktoś, kto dotarł do końca ? :P
Wasza Victoria. ;*
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że jeśli czegoś bardzo chcemy to można osiągnąć wszystko :) Mnie też kochana ciocia mówiłam, że już taka moja uroda i że moje biodra i uda się już nie zmienią. Na przekór cioci jak na razie mam niej o 10 cm w biodrach i o 7 cm w udzie, a to oczywiście nie koniec :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że mi się też uda. Mnie też mówią że ja mam poprostu taką figure... NAjgorsze jest to podjadanie jak Ci się udawało że nie podjadałaś?
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno pytanko miałaś tak że w pewnym okresie odchudzania twoja waga stała w miejscu? Bo moja od jakiegoś 1.5 miesiąca stoi :(
Tak, w pewnym momencie był zastój, ale nie trwał on długo. W moim przypadku to akurat woda zatrzymała mi się w organizmie.. Gdy chciało mi się jeść sięgałam po wodę lub po herbatę zieloną lub czerwoną i chęć sięgnięcia o coś do "przegryzienia" znikała natychmiast ;)
UsuńPiękna przemiana. Z przyjemnością będę podglądać Twoje wpisy i może w końcu i mi się uda:)
OdpowiedzUsuńPS. Trochę niewygodnie czyta się ten różowy tekst. Fajnie by było gdybyś zmieniła czcionkę na coś jeszcze bardziej kontrastującego z białym tłem, choćby ciemny fiolet. To tylko moja sugestia:* Buziaki
Dziękuje bardzo za sugestię- z pewnością wezmę to pod uwagę, bo ostatnio się nawet nad tym zastanawiałam.. ;) ;*
Usuńzgadzam się z tobą, zawsze to powtarzam zdrowe odżywianie i sport zmienia wszystko :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz zajebiście:-) I te ''długie'' teksty to zdecydowanie plus Twojego bloga.Cieszę się również że dodajesz fotki-fajnie pokazuja etapy Twojej metamorfozy/odchudzania-oraz wyglada to autentycznie z tym co mowisz:-) Pozdrawiam i poproszę o więcej takich wpisow:-)
OdpowiedzUsuńWspaniała zmiana, aż nie do uwierzenia! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję metamorfozy i samozaparcia. Efekty są wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńJakie miałaś problemy ze zdrowiem przez diety?
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim problemy z nerkami, po diecie "Dukana" przypałętała się także do mnie anemia.. Na szczęście nie trwało to długo, wszystko szybko powróciło do normy ;)
Usuńsuper przemiana:) osoba na pierwszych zdjeciach to tak jakby nie Ty :) naprawdę bardzo się zmienilas i na ulicy bym Cię nie poznała.. Powinniśmy w siebie wierzyć i nigdy nie rezygnować, masz rację z tą budową ciała, każdy zasługuje na ładna sylwetkę i Ty tego dokonałaś:) nie trać wiary w siebie i walcz dalej:) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie podsumowuje wszystko, motywuje do działania.
OdpowiedzUsuńgratuluje !! ;) i czekam na dalsze wpisy mogą być jeszcze dłuższe ;P
OdpowiedzUsuńwyglądasz cudownie! jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej metamorfozy :) jesteś wspaniałą motywacją dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwow, gratsy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze wroci do normy. A co do notki to również staram się odchudzać, ćwicze i wql i ogólnie robie to co Ty, ale mam z tym problem, że kaszy i ryżu nienawidze a za to kartofle kocham.. jednak bede musiala cos z tym zrobic ;) . Świetnie teraz wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz fantastycznie - tylko pozazdrościć - jak czytam - to właśnie sobie uświadamiam, że aktualnie jestem na etapie kiedy źle nie jest, a dobrze wcale ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się Twoje samozaparcie i nie uleganie pokusom. Na pewno będę obserwować kolejne wpisy, bo ciekawa jestem jak udało Ci się osiągnąć tak oszałamiające efekty.
Zapraszam też do obserwowania naszego bloga:
http://dietaprzedslubem.blogspot.com/
a teraz ile ważysz jeśli można wiedzieć
OdpowiedzUsuńWaga waha się w granicach 50-51 kg ;)
UsuńMnie też wmawiano, że "taka mam budowę". Tyle, że ja do 11 roku życia byłam chudziutka. Podczas dojrzewania zaczęłam tyć. Jednak wzięłam się za siebie. Mojemu bratu też wmawiano, ale on zawsze był większy. A tu proszę. Wziął się i 16 kg spadło. :)
OdpowiedzUsuńIle masz wzrostu?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na to pytanie pojawiła się gdzieś już we wpisie.. ;)
UsuńMam 165 wzrostu ;)
kawał dobrej roboty:)GRATULUJE
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :)
http://curls-and-waves.blogspot.com/
czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy !! ;) ;)
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńPotwierdza się powiedzenie 'chcieć to móc!' :) Dlatego zawsze mówię, że jeśli się chce to już połowa sukcesu :D
Zdrowe odżywianie to podstawa.
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana. Płaski brzuszek :)
Ale oczywiście ćwiczyłaś też? Jaką formę aktywności?
Wyglądasz super, świetna przemiana, podziwiam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńchciałam tylko napisac ze bylam wierna czytelniczką na vitali,zawsze pozostaniesz dla mnie wzorem do nasladowania <3 wyglądasz pięknie i seksownie.wielki szacun
OdpowiedzUsuńprzeogromna różnica, jestem pod wrażeniem :) warto się wziąć za siebie, jestes na to żywym przykładem
OdpowiedzUsuńO kurczę, strasznie się zmieniłaś! Doznałam szoku! ;o Powiedziałabym nawet, że jesteś zbyt szczupła! :D
OdpowiedzUsuńNa wstępię podziękuję za głos w swoim i Angeliki imieniu ;)
OdpowiedzUsuńA odnośnie posta i Twojego bloga! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie miałam okazji trafić tu wcześniej i wielka szkoda !
Jesteś teraz prześliczna i masz piękne ciało! Co nie znaczy że nie byłaś śliczna kiedyś ;D Sama wiesz o co chodzi najlepiej ;)
Nie wiem co napisać, podziwiam!
Jeszcze próbuje dopatrzeć ile masz teraz lat ? Gdyż chciałam profilaktycznie policzyć ile Ci zajęła walka o takie piękne ciało.
Świetnie !
Zostajesz zaobserwowana i dodana do mojej listy odwiedzanych blogów ;) pozdrawiam
Kochana !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. ;*
Obecnie mam 21 lat ;)
Ile zajęła mi walka o nową siebie ? 25 kg udało mi się zrzucić w ok. 7 miesięcy, a od 5 miesięcy utrzymuję obecną wagę. ;)
Ja także już obserwuję ;) ;*
Pozdrawiam. ;*
Niesamowita przemiana i nie słuchaj, że jesteś zbyt szczupła! Masz idealną sylwetkę!
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza! Super wyglądasz i najważniejsze jest to, że się sobie podobasz :). Gratuluję sukcesu!
OdpowiedzUsuńSZOK! Ale przemiana, WOW! Z pewnością wrzucę Twój blog do motywacyjnych środowych linków. Wyglądasz super!
OdpowiedzUsuńBoże... Jakbym czytała o sobie. W rok dokonałaś takiej zmiany? Naprawdę wzruszyłam się, w Twoim wpisie widzę siebie, jakby w lustrze. Jesteś moją motywacją i wierzę, że poradzę sobie z moimi zbędnymi kilogramami. DZIĘKUJĘ! :*
OdpowiedzUsuńGratuluje:*
OdpowiedzUsuńHej, można prosić e-mail do ciebie? Mam tak wiele pytań :))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo... bedewalczycdokonca@gmail.com :*
Usuńwyglądasz mega zajebiście!!!!!!! jestes moja motywacją bo moja historia jest bardzo podobna do twojej i wygladam teraz tak jak ty przed dietą. od czterech dni jestem na diecie i wierze, ze niedługo będe wyglądac tak jak ty teraz!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :*
wielkie gratulacje dla ciebie,ja rowniez sie borykam z odchudzaniem juz nie duzo mi zostalo tez stosowalam diete Dukana spadlam na niej 25kg,ale teraz juz jej nie stosuje,mam 3 dzieci po oststnim porodzie 7 miesiecy temu waga szybko spadla do diety wlaczylam cwiczenia Ewy Chodakowskiej super efekty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak długo trwało Twoje "chudnęcie" na tej już zdrowej diecie ?
OdpowiedzUsuńI jak poradziłaś sobie z wodą w organiźmie ? Bo mnie też to dotknęło.
Jak długo trwało Twoje "chudnęcie" na tej już zdrowej diecie ?
OdpowiedzUsuńI jak poradziłaś sobie z wodą w organiźmie ? Bo mnie też to dotknęło.
Ile zajęło Ci schudnięcie juz na tej zdrowej diecie?
OdpowiedzUsuńI jak poradziłąś sobie z zatrzymaniem wody ?
;>
UsuńOgromnie Cię podziwiam za tak wielkie osiągnięcie i gratuluję!
OdpowiedzUsuńOgromnie Cię podziwiam za tak wielkie osiągnięcie i gratuluję!
OdpowiedzUsuńKochana, czekamy na jakąś nową notkę z aktualizacją :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem.bedziesz moja motywacja w czasie mojej walki z kg.mam nadzieje ze mi sie tez uda osiagnac takie rezultaty
OdpowiedzUsuń